Jeśli często odwiedzasz fora internetowe wiesz dobrze, jak często łamane są tam wszelkie zasady dobrego zachowania i kultury. Bon ton czyli uprzejmość podczas rozmowy z innym internautą jest dla niektórych użytkowników elektronicznych tak obca i nieznajoma, że wręcz można posądzić ich o wychowywanie się w cywilizacji pozbawionej fundamentalnych podstaw moralnych. Obrzucanie się wyzwiskami, obelgami, docinanie, wyśmiewanie, natrętne szkalowanie jest sytuacją na porządku dziennym. I choć niektórym dalej wydaje się, że w internecie nikt ich nie wytropi, bo przecież nie widać ich zza monitora, to na szczęście są w błędzie. Dziś każda osoba poszkodowana, której dobra osobiste zostały naruszone może wnioskować się ujawnienia danych anonimowego wulgarnego prześladowcy. Ustawa o Ochronie Danych Osobowych daje nam taką potencjalność od 2002 roku. Jednak to sam pokrzywdzony musi zadbać o ujawnienie danych osoby podejrzanej. niewątpliwie nie jest to takie łatwe. Przede wszystkim dlatego, że administratorzy niechętnie zdradzają dane swoich forumowiczów, co jest jasne i zrozumiałe. Nie chcą przecież narażać się na wysokie grzywny. Dlatego cały proces trzeba zainicjować osobiście, składając stosowny, adekwatnie uargumentowany pismo. Jeśli wpisy są faktycznie szkalujące i znacznie naruszają dobra osobiste, a administrator nie wyraża chęci, by personalia osoby anonimowej były ujawnione, zawsze można zwrócić się do Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który z pewnością udzieli stosownych rad.